http://ask.fm/NeskaNesi
Za nią stał nie kto inny, jak Draco Malfoy, który trzymając się
za brzuch, zanosił się śmiechem.
-Draconie Malfoy czy Ty jesteś normalny?- warknęła Miona, mimo iż
serce waliło jej niemiłosiernie.
-O co Ci znowu chodzi kobieto?-spojrzał na nią zimno
-O to, że straszysz mnie i Rose- krzyknęła Miona
-Rose się nie boi, prawa maluchu?-spytał mężczyzna. Dopiero wtedy
Rose włączyła się do rozmowy, tak jakby dopiero zauważyła co
się dzieję.
-Tataaaaaaaaaaa!- ucieszyła się dziewczyna- co Ty tu robisz? Miałeś
być w barze!-powiedziała z wyrzutem. -Dlaczego mama jest zła?
-Wiem, wiem, ale chciałem Ci zrobić niespodziankę-powiedział
Draco biorąc małą na ręce.- Mama jest zła bo ją wystraszyłem.
W tym momencie do rozmowy wtrąciła się Hermiona, która
zaprzeczyła, aby w ogóle czegokolwiek się wystraszyła, a tym
bardziej właśnie tego narcystycznego arystokraty. Rozpętała się
między nimi prawdziwa, kolejna, zimna kłótnia. Rose, z bólem w
oczach, patrzyła na kłócących się rodziców i wiedziała, że
jej plan wyswatania ich będzie dość ciężki. Nie wiedziała co
począć, znów poczuła się samotna i pozostawiona samej sobie.
Zaczęła więc iść przed siebie nie zważając na rodziców. Szła
tak dość długo, aż ucichły głosy mamy i taty. Zaczęła się
rozglądać, zastanawiając się gdzie jest. Było dość zimno i
strasznie, a ona mała 4-letnia dziewczynka była sama. Trafiła na
śmiertelnego Nokturna. Trochę się wystraszyła, ale w końcu co
jej tutaj może ktoś zrobić, ona jest Rose Narcyza Malfoy i nikt,
ani nic nie jest jej straszne-myślała mała. Idąc dalej przed
siebie bo nie wiedziała gdzie by mogła wrócić. Zgubiła drogę.
Nagle usłyszała za sobą strasznie piskliwy i przerażający głos.
-Pomóc Ci w czymś kochaniutka- skrzeczała wiedźma
-Nie dziękuję- odpowiedziała Rose – czekam tutaj na tatę, bo
poszedł do sklepu.
-Na nikogo nie czekasz malutka, widziałam jak weszłaś tu
sama-powiedziała, podchodząc bliżej do Rose.
Mała się wzdrygnęła, ale nie da się jakiejś starej babie, która
jest imitacją czarodziejki. Nie pokaże jej, że się boi, ona
niczego się nie boi!
-Odejdź ode mnie starucho!-krzyknęła dziewczynka- wiesz kim ja
jestem??!! Wiesz?! Ja jestem Rose Narcyza Malfoy i jeżeli tylko mnie
tkniesz to mój ojciec, matka i dziadkowie się z Tobą policzą! Nie
chciałabym być wtedy w Twojej skórze-krzyczała młoda
Wiedźma słysząc nazwisko małej wzdrygnęła się, każdy znał
Malfoy-ów. Wiedziała dobrze, że nie będą oni przebierać w
środkach, jakby coś temu dziecku się stało, ale... „Może by
tak porwać ją dla okupu.”-pomyślała wiedźma. W końcu
Malfoy-owie, mają góry galeonów, a za ukochaną wnuczkę i córkę
są gotowi oddać wszystko.
-I co mnie to obchodzi, że jesteś Malfoy- powiedziała wiedźma-
jak będę chciała to nie wyjdziesz stąd żywa więc lepiej zamilcz
dziewczynko.- mówiąc to, zaczęła chciwie zbliżać się do Rose,
która świadoma niebezpieczeństwa, zaczęła cofać się do tyłu,
ale napotkała ścianę.
-Myśl Rose, myśl... musisz coś zrobić, żeby wymknąć się tej
starej wiedźmie. Będzie chciała Ci coś zrobić albo jeszcze Cię
porwie-rozmyślała dziewczynka
Wiedźma była coraz bliżej, a Rose nie miała gdzie uciec. Nagle
rozbłysło dziwne światło, wiedźma padła na ziemie, a
dziewczynka zobaczyła...
*W tym samym czasie*
Hermiona i Draco ciągle się kłócili, nie zwracali najmniejszej
uwagi na to co dzieje się wokół nich.
-Jesteś paskudnym, zimnym, narcystycznym egoistą-krzyczała
Hermiona
-A ty Granger jesteś zimną i podłą kujonicą- odgryzł Malfoy-
nic się nie zmieniłaś przez te 5 lat od ukończenia szkoły.
-A ty jesteś...-urwała ponieważ zorientowała się, że małej
dziewczynki nie ma obok nich.- Gdzie do jasnej cholery jest
Rose?-krzyczała i biegała wkoło Miona- Malfoy ty dupku, to
wszystko Twoja wina, moja córka zaginęła.
-Jak zaginęła?-pytał zdezorientowany Malfoy, rozglądając się
wkoło.- Rose, córeczko wychodź... Nie chowaj nam się... Już nas
nastraszyłaś, gdzie jesteś malutka?- wołał Draco trochę
zdenerwowanym głosem.
-Uciekła idioto i to przez Ciebie! Ona jest taka jak Ty. Żadnych
zasad!! Czasem się zastanawiam czy dobrze zrobiłam mówiąc Ci o
ciąży i pozwalając ją wychowywać-krzyczała Miona jednocześnie
biegając w tą i z powrotem.
-Coś Ty powiedziała? Gotowa byłabyś ukrywać moją córkę przede
mną? I kto tu jest egoistą?- Zapytał
-Nie czas na kłótnie -krzyczała gryfonka- musimy ją koniecznie
znaleźć. Wezwij Blaise'a, ja wezwę Ginny i resztę i jej
szukamy-powiedziała trochę spokojniej dziewczyna, chociaż głos
jej się łamał.
-Dobra chodź szukamy jej sami, zanim oni się teleportują do
nas-powiedział spokojnie Draco- podchodząc do Miony i delikatnie ją
przytulając- Cichutko, nie płacz, znajdziemy ją... Znajdziemy
naszą małą królewnę.
Zaczęli chodzić od kawiarni do sklepu, od sklepu do lodziarni,
zaglądali do każdego lokalu. Po 5 minutach od wezwania pojawili się
przyjaciele, którzy zaalarmowani szybko, wszystko rzucili i
przybyli. Nie było czasu na zbędne pytania,odpowiedzi. Trzeba było
znaleźć Rose. Podzielili się na grupy: Ginny z Harrym, Kate z
Georgem, Miona z Draco i Blaise-samotny Diabeł.
-Dobra to ja idę jej szukać w ciemnych terenach-powiedział Blaise
-W ciemnych terenach?-spytała Miona przez łzy-przecież Rose, nigdy
by tam nie poszła-zamartwiała się
-To moja wina-powiedział Draco- Gdybym Cię nie wystraszył, nie
doszłoby do tego, ale musimy być silni, znajdziemy ją. Obiecuję
kochanie-dodał ciszej, by nie mogła usłyszeć
W tym czasie Blaise poszedł w kierunku Nokturna. Usłyszał głośny
krzyk swojej chrześnicy i już wiedział, że znalazła się ona w
niebezpieczeństwie. Szybko wyciągnął różdżkę, gotowy na walkę
jednak wychodząc zza zakrętu bardzo się zdziwił. Przed nim stał
jakiś mężczyzna, który zdążył unieruchomić wiedźmę, chcącą
zrobić krzywdę Rose. Mężczyzna się odwrócił w stronę
Blaise'a, a ten poznał w nim....
Bardzo, bardzo dobrze :) Ciekawie, z polotem, jest akcja, delikatne, subtelne dramione... nic tylko bić oklaski i prosić o zdecydowanie więcej i w miarę szybko! Weny! Pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńVenik :)
Na Merlina, czemu w takim momencie?! No czemu?! Ech... świetne to, bardzo mi się podoba. Draco chyba naprawdę coś czuje do Hermiony, a Rose będzie łatwiej zeswatać jej rodziców. Ale przestraszyli się, hihihihi.
UsuńCzekam na następny, mam nadzieje że pojawi się równie szybko jak ten!
pozdrawiam :)
Kogo tam zobaczyli ???
OdpowiedzUsuńCoś mi się wydaje, że Rose będzie miała trochę ułatwione zadanie ze względu na Draco, który chyba jeszcze kocha Hermionę... A co z samą Hermioną to nie jestem się w stanie domyślić na razie...
Czekam na kolejny ! :) I życzę dużo weny! ;)
O matko któż to może być , ale mogłaś napisać kto to . Ta Rose to niegrzeczna po tatusiu ;p . Potrafi wpakować się w niezłe tarapaty , a jaka dorosła jak na swój wiek no no... Widać , że Draco pokochał matkę swojego dziecka . Można zauważyć to po tym jak ją uspokajał i przytulał gdy Rose uciekła. Ta mała ma tupet , uciekać do najciemniejszej i najstraszniejszej ulicy . Będzie żałować , zresztą już pewnie żałuje . Fajnie by było gdybyś pisała dłuższe rozdziały , no ale i tak są fajne . Życzę duuużo weny :) .
OdpowiedzUsuńWidać szkoła cioci Venik z tym kończeniem. Ciekawe kto pomógł małej i jak chce złączyć ze sobą Smoka i Mionę:) Czekam na kolejny. Alhena Lestrange
OdpowiedzUsuńwww.dramione-next-year.blogspot.com
Hahah. Blaise - samotny Diabeł. xD Hahhaah.
OdpowiedzUsuńJuż widać, że mała jest mieszanką wybuchową rodziców. :P Będzie ciekawie.
No, proszę. Rose sobie uciekła, a jej rodzice już takie czułości. Mmm... :3 Oby ich było więcej.
I kim jest ten facet, no? Chyba nauczyłaś się od niektórych złego nawyku kończenia w takich momentach.. Będziesz katować biednych ludzi. :c Żartuję, żartuję. Zawsze potrzeba troszkę adrenalinki. :P
W sumie to byłoby ciekawe, gdyby ta baba porwała małą. Wtedy Draco i Hermiona musieliby razem jej szukać. Wspierać się nawzajem... xD
Mam nadzieję, że plan Rose wypali. I jak jeszcze weźmie Jamesa do spółki. :P Musi się udać!
Życzę słoneczka i weny, weny i jeszcze raz weny, bo ostatnio u mnie krucho. xD
super rozdział! <3 czekam na kolejny! ale czemu przerywasz w takim momencie?! ;c
OdpowiedzUsuńcoś mi się wydaje ze Rose pójdzie trochę łatwiej :) ciekawe kim jest ten tajemniczy ktos ;) Mala ma charakterek nie powiem i jak juz wcześniej pisałam juz ja lubię ;) życzę dużo weny i żeby nowy rozdział był dłuższy :D
OdpowiedzUsuńJak ja lubię gdy rozdział kończy się w najciekawszych momentach. Jestem w tedy w niebie. Oczywiście żartuję i nie mogę uwierzyć, że zakończyłaś w najciekawszej chwili. Czekam na szybkiego newsa by dowiedzieć się kto pomógł Rose.
OdpowiedzUsuńCzekam i weny życzę.
Super rozdział.! Kto to może być? Może Ron choć wątpię.
OdpowiedzUsuńhttp://dracohermionaloveff.blogspot.com/
Nominuje twojego bloga do Liebster Award. Szczegóły tutaj:
OdpowiedzUsuńhttp://nienawiscklamstwomiloscdramione.blogspot.com/2013/07/liebster-award.html
Bardzo dziękuję za dedykację! Jak zwykle jestem spóźniona... Ale bardzo, bardzo dziękuję :* Dziś ćwiczymy! NIE MA BATA!
OdpowiedzUsuńA co do rozdziału... Czy mogę adoptować tego małego aniołka?! Świetna jest! Ciekawe co zobaczyła malutka i kto ją uratował... Czyżby wujek Blaise? :D
Pozdrawiam i czekam na nowy, kolejny i pewnie równie genialny rozdział ;*
Do jasnej... Czemu przerywasz w takim momencie ?! Czekam na następny, pozdrawiam i życzę weny M.
OdpowiedzUsuńMasz troszkę błędów :( a tak to genialnie. Kocham małą Rose <3
OdpowiedzUsuńJak chcesz mogę ci sprawdzać.
Do diabła jasnego, mnie nerwica żywcem zeżre! XD
OdpowiedzUsuńJak TY tak możesz ja się pytam!?
Rozdział genialny :*
Bardzo mi się podobał, tylko odnalazłam parę literówek,
ale co tam!
Ślicznie!
Pozdrawiam, Rouse :*
hermiona-do-konca-granger.blogspot.com
Ty tak na serio? W takim momencie?
OdpowiedzUsuńPrzed chwilą przeczytałam prolog, rozdział 1 i 2. Bardzo mi się wszystko spodobało :)
Czekam na kolejny! ;D
Pozdrawiam i życzę weny, Odumortis (SWAG)
Dlaczego przerwałaś w takim momencie ? Jak mogłaś?
OdpowiedzUsuńRozdział super, czekam na następny.
Zapraszam na Mojeminiopowiadania.blog.onet.pl
podoba mi się, tyko rozdziały są za krótkie :< przez te kłotnie Draco i Hemriona mogli stracic swoją córkę. Moze ta przygoda w koncu ich czegos nauczy... przyjmenie sie czytalo. Dodaje do ulubionych u mnie, i czekam na kolejny rozdział :)
OdpowiedzUsuńwithout-magic.blogspot.com
Super masz pomysł na tego bloga. Bardzo mi się podoba. Oby tak dalej. Życzę weny i zapraszam na mojego bloga love-is-blind-dramione.blogspot.com
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Vivian
Jak zwykle w takim momencie... jak możesz ? Masz genialny styl piszesz tak lekko, miło sie to czyta, a akcja rozwija sie powoli i spokojnie, tak delikatnie. Biedna Rose dobrze że Blaise ją usłyszał i wpadł na pomysł żeby tam jej poszukać. Zastanawia mnei tylko kto ja tam uratował. No nic zostaje mi tylko czytać dalej
OdpowiedzUsuńnikKT
Hej!
OdpowiedzUsuńNaprawdę zaciekawiłaś mnie, a sam pomysł Rosie na śmiertelnym.... I ta kłótnia, i później pocieszanie oraz Blaise :)
Pozdrawiam i lecę dalej :*
Layls
Ahh! No nie wierze! Jak możesz kończyć w takim momencie :P Lecę czytać dalej :D Jak tak dalej pójdzie to moje plany na naukę szlag trafi ;) a matura tuż tuż :P
OdpowiedzUsuń