poniedziałek, 15 lipca 2013

Rozdział drugi

Obiecałam rozdział to jest:) Wena naszła mnie w pks-ie :) Dedykuje go Wampirkowi, z którą miałam dziś ćwiczyć Chodakowską, ale coś nam nie wyszło. Może jutro się uda. A teraz już nie marudzę:) Oddaję rozdział pod waszą ocenę :)

http://ask.fm/NeskaNesi


 Za nią stał nie kto inny, jak Draco Malfoy, który trzymając się za brzuch, zanosił się śmiechem.
-Draconie Malfoy czy Ty jesteś normalny?- warknęła Miona, mimo iż serce waliło jej niemiłosiernie.
-O co Ci znowu chodzi kobieto?-spojrzał na nią zimno
-O to, że straszysz mnie i Rose- krzyknęła Miona
-Rose się nie boi, prawa maluchu?-spytał mężczyzna. Dopiero wtedy Rose włączyła się do rozmowy, tak jakby dopiero zauważyła co się dzieję.
-Tataaaaaaaaaaa!- ucieszyła się dziewczyna- co Ty tu robisz? Miałeś być w barze!-powiedziała z wyrzutem. -Dlaczego mama jest zła?
-Wiem, wiem, ale chciałem Ci zrobić niespodziankę-powiedział Draco biorąc małą na ręce.- Mama jest zła bo ją wystraszyłem.
W tym momencie do rozmowy wtrąciła się Hermiona, która zaprzeczyła, aby w ogóle czegokolwiek się wystraszyła, a tym bardziej właśnie tego narcystycznego arystokraty. Rozpętała się między nimi prawdziwa, kolejna, zimna kłótnia. Rose, z bólem w oczach, patrzyła na kłócących się rodziców i wiedziała, że jej plan wyswatania ich będzie dość ciężki. Nie wiedziała co począć, znów poczuła się samotna i pozostawiona samej sobie. Zaczęła więc iść przed siebie nie zważając na rodziców. Szła tak dość długo, aż ucichły głosy mamy i taty. Zaczęła się rozglądać, zastanawiając się gdzie jest. Było dość zimno i strasznie, a ona mała 4-letnia dziewczynka była sama. Trafiła na śmiertelnego Nokturna. Trochę się wystraszyła, ale w końcu co jej tutaj może ktoś zrobić, ona jest Rose Narcyza Malfoy i nikt, ani nic nie jest jej straszne-myślała mała. Idąc dalej przed siebie bo nie wiedziała gdzie by mogła wrócić. Zgubiła drogę. Nagle usłyszała za sobą strasznie piskliwy i przerażający głos.
-Pomóc Ci w czymś kochaniutka- skrzeczała wiedźma
-Nie dziękuję- odpowiedziała Rose – czekam tutaj na tatę, bo poszedł do sklepu.
-Na nikogo nie czekasz malutka, widziałam jak weszłaś tu sama-powiedziała, podchodząc bliżej do Rose.
Mała się wzdrygnęła, ale nie da się jakiejś starej babie, która jest imitacją czarodziejki. Nie pokaże jej, że się boi, ona niczego się nie boi!
-Odejdź ode mnie starucho!-krzyknęła dziewczynka- wiesz kim ja jestem??!! Wiesz?! Ja jestem Rose Narcyza Malfoy i jeżeli tylko mnie tkniesz to mój ojciec, matka i dziadkowie się z Tobą policzą! Nie chciałabym być wtedy w Twojej skórze-krzyczała młoda
Wiedźma słysząc nazwisko małej wzdrygnęła się, każdy znał Malfoy-ów. Wiedziała dobrze, że nie będą oni przebierać w środkach, jakby coś temu dziecku się stało, ale... „Może by tak porwać ją dla okupu.”-pomyślała wiedźma. W końcu Malfoy-owie, mają góry galeonów, a za ukochaną wnuczkę i córkę są gotowi oddać wszystko.
-I co mnie to obchodzi, że jesteś Malfoy- powiedziała wiedźma- jak będę chciała to nie wyjdziesz stąd żywa więc lepiej zamilcz dziewczynko.- mówiąc to, zaczęła chciwie zbliżać się do Rose, która świadoma niebezpieczeństwa, zaczęła cofać się do tyłu, ale napotkała ścianę.
-Myśl Rose, myśl... musisz coś zrobić, żeby wymknąć się tej starej wiedźmie. Będzie chciała Ci coś zrobić albo jeszcze Cię porwie-rozmyślała dziewczynka
Wiedźma była coraz bliżej, a Rose nie miała gdzie uciec. Nagle rozbłysło dziwne światło, wiedźma padła na ziemie, a dziewczynka zobaczyła...

*W tym samym czasie*
Hermiona i Draco ciągle się kłócili, nie zwracali najmniejszej uwagi na to co dzieje się wokół nich.
-Jesteś paskudnym, zimnym, narcystycznym egoistą-krzyczała Hermiona
-A ty Granger jesteś zimną i podłą kujonicą- odgryzł Malfoy- nic się nie zmieniłaś przez te 5 lat od ukończenia szkoły.
-A ty jesteś...-urwała ponieważ zorientowała się, że małej dziewczynki nie ma obok nich.- Gdzie do jasnej cholery jest Rose?-krzyczała i biegała wkoło Miona- Malfoy ty dupku, to wszystko Twoja wina, moja córka zaginęła.
-Jak zaginęła?-pytał zdezorientowany Malfoy, rozglądając się wkoło.- Rose, córeczko wychodź... Nie chowaj nam się... Już nas nastraszyłaś, gdzie jesteś malutka?- wołał Draco trochę zdenerwowanym głosem.
-Uciekła idioto i to przez Ciebie! Ona jest taka jak Ty. Żadnych zasad!! Czasem się zastanawiam czy dobrze zrobiłam mówiąc Ci o ciąży i pozwalając ją wychowywać-krzyczała Miona jednocześnie biegając w tą i z powrotem.
-Coś Ty powiedziała? Gotowa byłabyś ukrywać moją córkę przede mną? I kto tu jest egoistą?- Zapytał
-Nie czas na kłótnie -krzyczała gryfonka- musimy ją koniecznie znaleźć. Wezwij Blaise'a, ja wezwę Ginny i resztę i jej szukamy-powiedziała trochę spokojniej dziewczyna, chociaż głos jej się łamał.
-Dobra chodź szukamy jej sami, zanim oni się teleportują do nas-powiedział spokojnie Draco- podchodząc do Miony i delikatnie ją przytulając- Cichutko, nie płacz, znajdziemy ją... Znajdziemy naszą małą królewnę.
Zaczęli chodzić od kawiarni do sklepu, od sklepu do lodziarni, zaglądali do każdego lokalu. Po 5 minutach od wezwania pojawili się przyjaciele, którzy zaalarmowani szybko, wszystko rzucili i przybyli. Nie było czasu na zbędne pytania,odpowiedzi. Trzeba było znaleźć Rose. Podzielili się na grupy: Ginny z Harrym, Kate z Georgem, Miona z Draco i Blaise-samotny Diabeł.
-Dobra to ja idę jej szukać w ciemnych terenach-powiedział Blaise
-W ciemnych terenach?-spytała Miona przez łzy-przecież Rose, nigdy by tam nie poszła-zamartwiała się
-To moja wina-powiedział Draco- Gdybym Cię nie wystraszył, nie doszłoby do tego, ale musimy być silni, znajdziemy ją. Obiecuję kochanie-dodał ciszej, by nie mogła usłyszeć


W tym czasie Blaise poszedł w kierunku Nokturna. Usłyszał głośny krzyk swojej chrześnicy i już wiedział, że znalazła się ona w niebezpieczeństwie. Szybko wyciągnął różdżkę, gotowy na walkę jednak wychodząc zza zakrętu bardzo się zdziwił. Przed nim stał jakiś mężczyzna, który zdążył unieruchomić wiedźmę, chcącą zrobić krzywdę Rose. Mężczyzna się odwrócił w stronę Blaise'a, a ten poznał w nim....

22 komentarze:

  1. Bardzo, bardzo dobrze :) Ciekawie, z polotem, jest akcja, delikatne, subtelne dramione... nic tylko bić oklaski i prosić o zdecydowanie więcej i w miarę szybko! Weny! Pozdrawiam...
    Venik :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na Merlina, czemu w takim momencie?! No czemu?! Ech... świetne to, bardzo mi się podoba. Draco chyba naprawdę coś czuje do Hermiony, a Rose będzie łatwiej zeswatać jej rodziców. Ale przestraszyli się, hihihihi.
      Czekam na następny, mam nadzieje że pojawi się równie szybko jak ten!
      pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Kogo tam zobaczyli ???
    Coś mi się wydaje, że Rose będzie miała trochę ułatwione zadanie ze względu na Draco, który chyba jeszcze kocha Hermionę... A co z samą Hermioną to nie jestem się w stanie domyślić na razie...
    Czekam na kolejny ! :) I życzę dużo weny! ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. O matko któż to może być , ale mogłaś napisać kto to . Ta Rose to niegrzeczna po tatusiu ;p . Potrafi wpakować się w niezłe tarapaty , a jaka dorosła jak na swój wiek no no... Widać , że Draco pokochał matkę swojego dziecka . Można zauważyć to po tym jak ją uspokajał i przytulał gdy Rose uciekła. Ta mała ma tupet , uciekać do najciemniejszej i najstraszniejszej ulicy . Będzie żałować , zresztą już pewnie żałuje . Fajnie by było gdybyś pisała dłuższe rozdziały , no ale i tak są fajne . Życzę duuużo weny :) .

    OdpowiedzUsuń
  4. Widać szkoła cioci Venik z tym kończeniem. Ciekawe kto pomógł małej i jak chce złączyć ze sobą Smoka i Mionę:) Czekam na kolejny. Alhena Lestrange

    www.dramione-next-year.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Hahah. Blaise - samotny Diabeł. xD Hahhaah.
    Już widać, że mała jest mieszanką wybuchową rodziców. :P Będzie ciekawie.
    No, proszę. Rose sobie uciekła, a jej rodzice już takie czułości. Mmm... :3 Oby ich było więcej.
    I kim jest ten facet, no? Chyba nauczyłaś się od niektórych złego nawyku kończenia w takich momentach.. Będziesz katować biednych ludzi. :c Żartuję, żartuję. Zawsze potrzeba troszkę adrenalinki. :P
    W sumie to byłoby ciekawe, gdyby ta baba porwała małą. Wtedy Draco i Hermiona musieliby razem jej szukać. Wspierać się nawzajem... xD
    Mam nadzieję, że plan Rose wypali. I jak jeszcze weźmie Jamesa do spółki. :P Musi się udać!
    Życzę słoneczka i weny, weny i jeszcze raz weny, bo ostatnio u mnie krucho. xD

    OdpowiedzUsuń
  6. super rozdział! <3 czekam na kolejny! ale czemu przerywasz w takim momencie?! ;c

    OdpowiedzUsuń
  7. coś mi się wydaje ze Rose pójdzie trochę łatwiej :) ciekawe kim jest ten tajemniczy ktos ;) Mala ma charakterek nie powiem i jak juz wcześniej pisałam juz ja lubię ;) życzę dużo weny i żeby nowy rozdział był dłuższy :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak ja lubię gdy rozdział kończy się w najciekawszych momentach. Jestem w tedy w niebie. Oczywiście żartuję i nie mogę uwierzyć, że zakończyłaś w najciekawszej chwili. Czekam na szybkiego newsa by dowiedzieć się kto pomógł Rose.
    Czekam i weny życzę.

    OdpowiedzUsuń
  9. Super rozdział.! Kto to może być? Może Ron choć wątpię.

    http://dracohermionaloveff.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Nominuje twojego bloga do Liebster Award. Szczegóły tutaj:
    http://nienawiscklamstwomiloscdramione.blogspot.com/2013/07/liebster-award.html

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo dziękuję za dedykację! Jak zwykle jestem spóźniona... Ale bardzo, bardzo dziękuję :* Dziś ćwiczymy! NIE MA BATA!

    A co do rozdziału... Czy mogę adoptować tego małego aniołka?! Świetna jest! Ciekawe co zobaczyła malutka i kto ją uratował... Czyżby wujek Blaise? :D

    Pozdrawiam i czekam na nowy, kolejny i pewnie równie genialny rozdział ;*

    OdpowiedzUsuń
  12. Do jasnej... Czemu przerywasz w takim momencie ?! Czekam na następny, pozdrawiam i życzę weny M.

    OdpowiedzUsuń
  13. Masz troszkę błędów :( a tak to genialnie. Kocham małą Rose <3

    Jak chcesz mogę ci sprawdzać.

    OdpowiedzUsuń
  14. Do diabła jasnego, mnie nerwica żywcem zeżre! XD
    Jak TY tak możesz ja się pytam!?
    Rozdział genialny :*
    Bardzo mi się podobał, tylko odnalazłam parę literówek,
    ale co tam!
    Ślicznie!
    Pozdrawiam, Rouse :*


    hermiona-do-konca-granger.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Ty tak na serio? W takim momencie?
    Przed chwilą przeczytałam prolog, rozdział 1 i 2. Bardzo mi się wszystko spodobało :)
    Czekam na kolejny! ;D

    Pozdrawiam i życzę weny, Odumortis (SWAG)

    OdpowiedzUsuń
  16. Dlaczego przerwałaś w takim momencie ? Jak mogłaś?
    Rozdział super, czekam na następny.
    Zapraszam na Mojeminiopowiadania.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  17. podoba mi się, tyko rozdziały są za krótkie :< przez te kłotnie Draco i Hemriona mogli stracic swoją córkę. Moze ta przygoda w koncu ich czegos nauczy... przyjmenie sie czytalo. Dodaje do ulubionych u mnie, i czekam na kolejny rozdział :)
    without-magic.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  18. Super masz pomysł na tego bloga. Bardzo mi się podoba. Oby tak dalej. Życzę weny i zapraszam na mojego bloga love-is-blind-dramione.blogspot.com
    Pozdrawiam, Vivian

    OdpowiedzUsuń
  19. Jak zwykle w takim momencie... jak możesz ? Masz genialny styl piszesz tak lekko, miło sie to czyta, a akcja rozwija sie powoli i spokojnie, tak delikatnie. Biedna Rose dobrze że Blaise ją usłyszał i wpadł na pomysł żeby tam jej poszukać. Zastanawia mnei tylko kto ja tam uratował. No nic zostaje mi tylko czytać dalej
    nikKT

    OdpowiedzUsuń
  20. Hej!
    Naprawdę zaciekawiłaś mnie, a sam pomysł Rosie na śmiertelnym.... I ta kłótnia, i później pocieszanie oraz Blaise :)
    Pozdrawiam i lecę dalej :*
    Layls

    OdpowiedzUsuń
  21. Ahh! No nie wierze! Jak możesz kończyć w takim momencie :P Lecę czytać dalej :D Jak tak dalej pójdzie to moje plany na naukę szlag trafi ;) a matura tuż tuż :P

    OdpowiedzUsuń