środa, 24 lipca 2013

Rozdział czwarty

Hej kochani;* Przepraszam, że tak długo czekaliście na ten rozdział, ale najpierw rozłożyła mnie choroba, a potem miałam problemy z internetem;) No, ale już jestem;) Polecajcie kogoś do szablonu;) Rozdział zabetowała dla was Wamplove, za co jej serdecznie dziękuję :) Ten kochany Wampirek założył nowego bloga:  http://dramione-milosc-do-wynajecia.blogspot.com/ ,na którego was serdecznie zapraszam;)
Dziękuję Venetii za wsparcie;) Ona to zła kobieta jest, ale i tak ją uwielbiam:) 
Jak macie pytania to zapraszam na aska:  http://ask.fm/NeskaNesi
A teraz czytajcie:))



Cała trójka spojrzała na Rose, która trzymana była w jakiejś klatce i Wiktora Kruma walczącego z wiedźmą.
-Moment, co tu robi Krum? ZABINI!! Ty dupku co Rose robi w klatce?-krzyczała Granger
-Nic jej nie jest tak?! - zaczął krzyczeć Draco na Blaise'a.-To jak mi to wytłumaczysz?! Miałeś ją znaleźć i pilnować! Czy to takie trudne?!– wrzeszczał Malfoy, wciąż zły na Diabła.
-Nie czas na krzyki i złość - upomniała ich po chwili Miona. -Trzeba coś zrobić, żeby ją uratować. Blasie powiedz mi szybko, o co tu chodzi. Skąd tu Wiktor, czego ta wiedźma chce, od mojej córki? Tylko się streszczaj! Nie mamy czasu!!
Zabini po krótce powiedział im, o co chodzi, w tym całym zamieszaniu i dlaczego nie upilnował Rose. Smok, gdyby mógł udusiłby go w tym momencie gołymi rękoma.
Policzę się z nim później”- pomyślał Draco, posyłając Diabłowi, spojrzenie godne bazyliszka.- Teraz najważniejsza jest Rose.
-Dobra to co robimy? - zapytał skruszony Diabełek.
-Ty odwracasz uwagę tej wiedźmy, my z Mioną odbijamy naszą córkę - powiedział cwaniacko Smok.
-Dlaczego ja? - martwił się Zabini
-Bo jej nie upilnowałeś głąbie! - odpowiedział zły Draco.
-Smoku... - zaczął Diabeł, ale nie skończył, bo wtedy odezwała się Hermiona.
-Blaise'iku, dlatego Ty bo kto tu jest przystojniejszy od Ciebie? Poza tym, z Ciebie jest Diabeł wcielony, więc jak Cię znam to już masz iście szatański plan, aby odciągnąć jej uwagę od małej. - powiedziała Hermiona, robiąc przy tym taką minkę, że nie sposób było jej odmówić.
W tym momencie Draco się oburzył, bo jak to Diabeł ma być przystojniejszy od niego?! Na szczęście,gryfonka szybko ich uciszyła i zaczęła kombinować, jak uratować córcie. Już miała gotowy plan w głowie, gdy czerwona iskra przeleciała jej nad głową. Zorientowała się, że Krum leży powalony Drętwotą na ziemi, a wokół nich zebrało się więcej mrocznych, mieszkańców Nokturna. Znaleźli się w niebezpieczeństwie i to nie jakimś małym. Ich troję przeciwko grupie ciemnych ludzi, którzy nie wyparli się Voldemorta i jakby znaleźli sposób na jego odrodzenie, to by to zrobili. W sumie nikt nie wiedział, czy nie szukają oni na to pomysłu. Hermiona długo nie myśląc rzuciła tarczę na siebie i mężczyzn, a także wysłała patronusa do Ginny, prośbą o wsparcie. Po chwili i rozpętała się okropna walka na śmierć i życie. Zaklęcia czarno-magiczne latały z każdej strony, nie wykluczając w tym Avady.... Wnet pojawiła się Ginny razem z Potterem.
-Herm co tu się dzieję? - krzyczała Ginny
-Oni zamknęli Rose, chyba chcą ją wykorzystać do czegoś - odkrzyknęła Miona, uchylając się przed zaklęciem Sectusempra i odbijając atak, unieruchomiła czarodzieja -Musicie nam pomóc! Trzeba wezwać posiłki, bo nas tu pozabijają!!!
Ginny szybko poinformowała resztę załogi poszukiwawczej, a także wezwała innych znajomych za pomocą złotych galeonów, znanych jeszcze ze szkoły. Doprawdy nikt nie wiedział, jak Miona to zrobiła, że nadal działały po tylu latach. Nim Hermiona zdążyła rozbroić kolejnych pięciu czarodziejów, pojawiła się cała GWARDIA DUMBLEDORA, a także kilku aurorów, powiadomionych przez Harrego. No tak „Złoty Chłopiec” zawsze musi pokazać, jakim to on nie jest szefem i bohaterem, wzywając aurorów, którzy zazwyczaj i tak pojawiają się za późno.
-Dobra, mamy nad nimi przewagę liczebną. Damy radę - krzyczał Harry do swoich ludzi.
-Potter!! Opamiętaj się. To, że mamy przewagę liczebną nie znaczy, że damy radę. Oni znają zaklęcia, o jakich Miona nie słyszała, a to już nowość - krzyknął Blaise
-Blaise, dupku zamknij się! - odpowiedział mu, nieźle już wkurzony Draco -Nie zapominaj, że to Twoja wina!!!
-DRACONIE LUCJUSZU MALFOY!!!! - krzyknęła Granger -Zamknij się idioto! Przestań zwalać winę na innych. To wszystko nasza wina, gdybyśmy się znowu nie zaczęli kłócić przy Rose nie byłoby tego!
-Tak wiem. Masz rację Hermiono. Przepraszam Blaise, przepraszam wszystkich. To z tych nerwów. Musimy ją uratować. - powiedział Draco. Głos mu się załamał w tym momencie, ale nie chciał dać po sobie poznać. Tylko jedna osoba, znała go na tyle dobrze, że wiedziała jak się boi o jedyną córkę.
-Dobra już spokój. Walka trwa, nasi znajomi tam walczą o Rose, a my tu się kłócimy. Musimy wrócić na pole bitwy i ją uratować. - powiedziała spokojnie Ginny
-Racja. Chodźmy natychmiast – odpowiedział, pełen zapału Diabeł, który już pędził na schody.
-Hola, hola chłopie. Wyluzuj. - uspokoił go George –Musimy mieć plan. Trzeba ją odzyskać, jak najszybciej. I tak już widziała za dużo agresji.
-Więc co robimy? - zapytał Potter.
Dziwne było to, że dwoje ludzi, którzy od dłuższego czasu spotykali się tylko w sprawach córki, nagle stali blisko siebie. Wręcz Draco obejmował Mionę co nie uszło uwadze ich przyjaciół.
-A więc robimy tak... - zaczął Draco i w skrócie opisał im plan działania.

    *W tym samym czasie*
-Hahahaha! Mówiłam Ci dziewczynko, że mnie nic nie obchodzi kim Ty jesteś! Myślałaś, że dasz radę mi uciec? - powiedziała wiedźma, chwytając Rose za ramię i rzucając przed nią zaklęcie.
Nim młoda Malfoy zdążyła zareagować, już znajdowała się w więzieniu. „Zamknęła mnie w klatce, jak jakąś sowę” - pomyślała dziewczynka i zaczęła krzyczeć. Szybko zorientowała się, że to pomogło bo Wujek Blaise zwrócił na nią swoją uwagę, a mina mu zrzedła.
No tak, tata go zabije” - pomyślała blond-włosa. Nagle wokół niej zaczęły latać różne zaklęcia. Wiedźma walczyła z Krumem. Rose w oddali zobaczyła rodziców, którzy byli bardzo zdenerwowani. Draco krzyczał na Blaise'a, a Miona próbowała ich uspokoić. Dziewczynka cicho się zaśmiała na tę scenę. „No tak... jest i awantura o mnie. Jak zwykle coś sknociłam”-zasmuciła się blond-włosa. Nagle wokół niej pojawiła się spora ilość zakapturzonych postaci, która zaczęła ciskać zaklęciami w jej rodzinę. Rose nie wiedziała co się dzieję, ale zaczęła już obmyślać plan, wydostania się z więzienia. „Tylko, żeby nic im się nie stało”- zamartwiała się dziewczynka, obserwując nierówną walkę. Nie wiadomo skąd pojawiła się ciocia Ginny. Gdy koło Miony przeleciało mocne zaklęcie i wezwała resztę przyjaciół, a wujek Harry przywołał swoich podwładnych. „Co tu się dzieję” - myślała Malfoy- „Kim są do cholery Ci ludzie? I czemu walczą z moją rodziną i przyjaciółmi? Przecież mama i tata mi opowiadali, że czasy Czarnego Pana minęły, więc o co tu chodzi?”
Małą z rozmyślań wyrwało to, iż nie zauważyła w walczących swojej rodziny. Zostali tylko aurorzy, którzy robili wszystko, co tylko mogli, aby pokonać ciemnych ludzi. Nagle w małej blond główce rozwinął się genialny plan, wydostania się z więzienia. Już wiedziała co powinna zrobić i uśmiechnęła się pod nosem w ten iście malfoyowski sposób....

11 komentarzy:

  1. Ale Ci się naraziłam... Auć - Pokornie proszę o wybaczenie po raz kolejny :) Widzę, że współpraca z Wamplove zaowocowała szybki dodaniem rozdziału - super. Mała Rose, to by się ojca nie wyparła :D Ona i jej Malfoyowy uśmieszek. Pozdrawiam i czekam na ciąg dalszy! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Biedna, mała Rose... co ja gadam! Ona pewnie prędzej sama wydostanie się z tej pułapki, niż szalona rodzinka się dogada! :D
    Oby następny rozdział był szybciej i dziękuję za wspomnienie o MNZ :*
    WENY, WENY i jeszcze raz WENY życzę :D
    Buziaki, wampiłek :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Ojejciu ta Rose to jak zwykle musi coś sknocić i przez nią taka wielka walka. Ciekawy wątek wtrąciłaś o Voldemorcie, że śmierciożercy szukają sposobu na jego odrodzenie. Brawo za taki pomysł, historia robi sie coraz ciekawsza, naprawdę! Draco i Mionka coś w końcu do siebie z uczuciem, a nie chłodno. Scena gdzie Malfoy nazwał Diabła głąbem najbardziej mnie rozbawiła :D
    Czekam na następny rozdział z niecierpliwością :)
    marten.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie mogę się doczekać co będzie dalej!
    Noxi :*

    http://dracohermionaloveff.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo mi się podoba ten rozdział . A Rose już ma plan , w końcu jest Malfoy to nie byle co .
    Akcja się rozkręca co mnie cieszy.
    Z niecierpliwością czekam na następny.

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny rozdział, ogólnie świetnie się wszystko zapowiada :) Będę zaglądać :) A i zapraszam do siebie :)

    dramione-innahistoria.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Czekam na kolejny, ten był oczywiście super. Pozdrawiam i życzę weny. M.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jest prwaie druga w nocy a ja leżę i czytam twojego bloga, nawet nie wiem jak jutro wstane. Rozdział jak zwykle świetny, a akcja rozwinęła sie tak szybko. Rose jest niodrodną córka tatusia, widać to po nim odziedziczyła charakterek. Ciekawe co ona tam wymyśli
    nikKT

    OdpowiedzUsuń
  9. Hej :)
    Nie umiem więcej napisać więc ten tego... po prostu *-*
    Pozdrawiam
    Layls

    OdpowiedzUsuń
  10. Ile tu się dzieje :D
    Słodka Rose taka bystra :)
    A Draco jaki ugodowy :D Nie wierze normalnie!
    Nic tylko czytać!
    Inez

    OdpowiedzUsuń