Hej kochani;* Przepraszam, że tak długo czekaliście na ten rozdział, ale najpierw rozłożyła mnie choroba, a potem miałam problemy z internetem;) No, ale już jestem;) Polecajcie kogoś do szablonu;) Rozdział zabetowała dla was Wamplove, za co jej serdecznie dziękuję :) Ten kochany Wampirek założył nowego bloga: http://dramione-milosc-do-wynajecia.blogspot.com/ ,na którego was serdecznie zapraszam;)
Dziękuję Venetii za wsparcie;) Ona to zła kobieta jest, ale i tak ją uwielbiam:)
Jak macie pytania to zapraszam na aska: http://ask.fm/NeskaNesi
A teraz czytajcie:))
Cała
trójka spojrzała na Rose, która trzymana była w jakiejś klatce i
Wiktora Kruma walczącego z wiedźmą.
-Moment,
co tu robi Krum? ZABINI!! Ty dupku co Rose robi w klatce?-krzyczała
Granger
-Nic
jej nie jest tak?! - zaczął krzyczeć Draco na Blaise'a.-To jak mi
to wytłumaczysz?! Miałeś ją znaleźć i pilnować! Czy to takie
trudne?!– wrzeszczał Malfoy, wciąż zły na Diabła.
-Nie
czas na krzyki i złość - upomniała ich po chwili Miona. -Trzeba
coś zrobić, żeby ją uratować. Blasie powiedz mi szybko, o co tu
chodzi. Skąd tu Wiktor, czego ta wiedźma chce, od mojej córki?
Tylko się streszczaj! Nie mamy czasu!!
Zabini
po krótce powiedział im, o co chodzi, w tym całym zamieszaniu i
dlaczego nie upilnował Rose. Smok, gdyby mógł udusiłby go w tym
momencie gołymi rękoma.
„Policzę
się z nim później”- pomyślał Draco, posyłając Diabłowi,
spojrzenie godne bazyliszka.- Teraz najważniejsza jest Rose.
-Dobra
to co robimy? - zapytał skruszony Diabełek.
-Ty
odwracasz uwagę tej wiedźmy, my z Mioną odbijamy naszą córkę -
powiedział cwaniacko Smok.
-Dlaczego
ja? - martwił się Zabini
-Bo
jej nie upilnowałeś głąbie! - odpowiedział zły Draco.
-Smoku...
- zaczął Diabeł, ale nie skończył, bo wtedy odezwała się
Hermiona.
-Blaise'iku,
dlatego Ty bo kto tu jest przystojniejszy od Ciebie? Poza tym, z
Ciebie jest Diabeł wcielony, więc jak Cię znam to już masz iście
szatański plan, aby odciągnąć jej uwagę od małej. - powiedziała
Hermiona, robiąc przy tym taką minkę, że nie sposób było jej
odmówić.
W
tym momencie Draco się oburzył, bo jak to Diabeł ma być
przystojniejszy od niego?! Na szczęście,gryfonka szybko ich
uciszyła i zaczęła kombinować, jak uratować córcie. Już miała
gotowy plan w głowie, gdy czerwona iskra przeleciała jej nad głową.
Zorientowała się, że Krum leży powalony Drętwotą na ziemi, a
wokół nich zebrało się więcej mrocznych, mieszkańców Nokturna.
Znaleźli się w niebezpieczeństwie i to nie jakimś małym. Ich
troję przeciwko grupie ciemnych ludzi, którzy nie wyparli się
Voldemorta i jakby znaleźli sposób na jego odrodzenie, to by to
zrobili. W sumie nikt nie wiedział, czy nie szukają oni na to
pomysłu. Hermiona długo nie myśląc rzuciła tarczę na siebie i
mężczyzn, a także wysłała patronusa do Ginny, prośbą o
wsparcie. Po chwili i rozpętała się okropna walka na śmierć i
życie. Zaklęcia czarno-magiczne latały z każdej strony, nie
wykluczając w tym Avady.... Wnet pojawiła się Ginny razem z
Potterem.
-Herm
co tu się dzieję? - krzyczała Ginny
-Oni
zamknęli Rose, chyba chcą ją wykorzystać do czegoś - odkrzyknęła
Miona, uchylając się przed zaklęciem Sectusempra i odbijając
atak, unieruchomiła czarodzieja -Musicie nam pomóc! Trzeba wezwać
posiłki, bo nas tu pozabijają!!!
Ginny
szybko poinformowała resztę załogi poszukiwawczej, a także
wezwała innych znajomych za pomocą złotych galeonów, znanych
jeszcze ze szkoły. Doprawdy nikt nie wiedział, jak Miona to
zrobiła, że nadal działały po tylu latach. Nim Hermiona zdążyła
rozbroić kolejnych pięciu czarodziejów, pojawiła się cała
GWARDIA DUMBLEDORA, a także kilku aurorów, powiadomionych przez
Harrego. No tak „Złoty Chłopiec” zawsze musi pokazać, jakim to
on nie jest szefem i bohaterem, wzywając aurorów, którzy zazwyczaj
i tak pojawiają się za późno.
-Dobra,
mamy nad nimi przewagę liczebną. Damy radę - krzyczał Harry do
swoich ludzi.
-Potter!!
Opamiętaj się. To, że mamy przewagę liczebną nie znaczy, że
damy radę. Oni znają zaklęcia, o jakich Miona nie słyszała, a to
już nowość - krzyknął Blaise
-Blaise,
dupku zamknij się! - odpowiedział mu, nieźle już wkurzony Draco
-Nie zapominaj, że to Twoja wina!!!
-DRACONIE
LUCJUSZU MALFOY!!!! - krzyknęła Granger -Zamknij się idioto!
Przestań zwalać winę na innych. To wszystko nasza wina, gdybyśmy
się znowu nie zaczęli kłócić przy Rose nie byłoby tego!
-Tak
wiem. Masz rację Hermiono. Przepraszam Blaise, przepraszam
wszystkich. To z tych nerwów. Musimy ją uratować. - powiedział
Draco. Głos mu się załamał w tym momencie, ale nie chciał dać
po sobie poznać. Tylko jedna osoba, znała go na tyle dobrze, że
wiedziała jak się boi o jedyną córkę.
-Dobra
już spokój. Walka trwa, nasi znajomi tam walczą o Rose, a my tu
się kłócimy. Musimy wrócić na pole bitwy i ją uratować. -
powiedziała spokojnie Ginny
-Racja.
Chodźmy natychmiast – odpowiedział, pełen zapału Diabeł, który
już pędził na schody.
-Hola,
hola chłopie. Wyluzuj. - uspokoił go George –Musimy mieć plan.
Trzeba ją odzyskać, jak najszybciej. I tak już widziała za dużo
agresji.
-Więc
co robimy? - zapytał Potter.
Dziwne
było to, że dwoje ludzi, którzy od dłuższego czasu spotykali się
tylko w sprawach córki, nagle stali blisko siebie. Wręcz Draco
obejmował Mionę co nie uszło uwadze ich przyjaciół.
-A
więc robimy tak... - zaczął Draco i w skrócie opisał im plan
działania.
*W
tym samym czasie*
-Hahahaha!
Mówiłam Ci dziewczynko, że mnie nic nie obchodzi kim Ty jesteś!
Myślałaś, że dasz radę mi uciec? - powiedziała wiedźma,
chwytając Rose za ramię i rzucając przed nią zaklęcie.
Nim
młoda Malfoy zdążyła zareagować, już znajdowała się w
więzieniu. „Zamknęła mnie w klatce, jak jakąś sowę” -
pomyślała dziewczynka i zaczęła krzyczeć. Szybko zorientowała
się, że to pomogło bo Wujek Blaise zwrócił na nią swoją uwagę,
a mina mu zrzedła.
„No
tak, tata go zabije” - pomyślała blond-włosa. Nagle wokół niej
zaczęły latać różne zaklęcia. Wiedźma walczyła z Krumem. Rose
w oddali zobaczyła rodziców, którzy byli bardzo zdenerwowani.
Draco krzyczał na Blaise'a, a Miona próbowała ich uspokoić.
Dziewczynka cicho się zaśmiała na tę scenę. „No tak... jest i
awantura o mnie. Jak zwykle coś sknociłam”-zasmuciła się
blond-włosa. Nagle wokół niej pojawiła się spora ilość
zakapturzonych postaci, która zaczęła ciskać zaklęciami w jej
rodzinę. Rose nie wiedziała co się dzieję, ale zaczęła już
obmyślać plan, wydostania się z więzienia. „Tylko, żeby nic im
się nie stało”- zamartwiała się dziewczynka, obserwując
nierówną walkę. Nie wiadomo skąd pojawiła się ciocia Ginny. Gdy
koło Miony przeleciało mocne zaklęcie i wezwała resztę
przyjaciół, a wujek Harry przywołał swoich podwładnych. „Co tu
się dzieję” - myślała Malfoy- „Kim są do cholery Ci ludzie?
I czemu walczą z moją rodziną i przyjaciółmi? Przecież mama i
tata mi opowiadali, że czasy Czarnego Pana minęły, więc o co tu
chodzi?”
Małą
z rozmyślań wyrwało to, iż nie zauważyła w walczących swojej
rodziny. Zostali tylko aurorzy, którzy robili wszystko, co tylko
mogli, aby pokonać ciemnych ludzi. Nagle w małej blond główce
rozwinął się genialny plan, wydostania się z więzienia. Już
wiedziała co powinna zrobić i uśmiechnęła się pod nosem w ten
iście malfoyowski sposób....
Ale Ci się naraziłam... Auć - Pokornie proszę o wybaczenie po raz kolejny :) Widzę, że współpraca z Wamplove zaowocowała szybki dodaniem rozdziału - super. Mała Rose, to by się ojca nie wyparła :D Ona i jej Malfoyowy uśmieszek. Pozdrawiam i czekam na ciąg dalszy! :)
OdpowiedzUsuńWybaczyłam już dawno:D <3
UsuńBiedna, mała Rose... co ja gadam! Ona pewnie prędzej sama wydostanie się z tej pułapki, niż szalona rodzinka się dogada! :D
OdpowiedzUsuńOby następny rozdział był szybciej i dziękuję za wspomnienie o MNZ :*
WENY, WENY i jeszcze raz WENY życzę :D
Buziaki, wampiłek :*
Ojejciu ta Rose to jak zwykle musi coś sknocić i przez nią taka wielka walka. Ciekawy wątek wtrąciłaś o Voldemorcie, że śmierciożercy szukają sposobu na jego odrodzenie. Brawo za taki pomysł, historia robi sie coraz ciekawsza, naprawdę! Draco i Mionka coś w końcu do siebie z uczuciem, a nie chłodno. Scena gdzie Malfoy nazwał Diabła głąbem najbardziej mnie rozbawiła :D
OdpowiedzUsuńCzekam na następny rozdział z niecierpliwością :)
marten.
Nie mogę się doczekać co będzie dalej!
OdpowiedzUsuńNoxi :*
http://dracohermionaloveff.blogspot.com/
Bardzo mi się podoba ten rozdział . A Rose już ma plan , w końcu jest Malfoy to nie byle co .
OdpowiedzUsuńAkcja się rozkręca co mnie cieszy.
Z niecierpliwością czekam na następny.
Świetny rozdział, ogólnie świetnie się wszystko zapowiada :) Będę zaglądać :) A i zapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuńdramione-innahistoria.blogspot.com
Czekam na kolejny, ten był oczywiście super. Pozdrawiam i życzę weny. M.
OdpowiedzUsuńJest prwaie druga w nocy a ja leżę i czytam twojego bloga, nawet nie wiem jak jutro wstane. Rozdział jak zwykle świetny, a akcja rozwinęła sie tak szybko. Rose jest niodrodną córka tatusia, widać to po nim odziedziczyła charakterek. Ciekawe co ona tam wymyśli
OdpowiedzUsuńnikKT
Hej :)
OdpowiedzUsuńNie umiem więcej napisać więc ten tego... po prostu *-*
Pozdrawiam
Layls
Ile tu się dzieje :D
OdpowiedzUsuńSłodka Rose taka bystra :)
A Draco jaki ugodowy :D Nie wierze normalnie!
Nic tylko czytać!
Inez